Brat Albert
Św. Brat Albert – Adam Chmielowski żył w latach 1845 – 1916. Urodził się w miejscowości Igołomia, która należy do diecezji krakowskiej. Pochodził on z rodziny ziemiańskiej. W 1853 roku zmarł ojciec Adama. Młody, dwunastoletni chłopak został wysłany do Petersburga i tam zauważony w Korpusie Kadeckim przez cara Aleksandra II – otrzymał odznaczenie wojskowe. Jego matka nie była zadowolona z tej gratyfikacji i z obawy przed rusyfikacją syna zapisała go do Gimnazjum Realnego im. Pankiewicza w Warszawie.
W międzyczasie w roku 1859 zmarła matka Chmielowskiego. Po zakończeniu edukacji w 1862 roku, podjął naukę w Instytucie Politechnicznym i Rolniczo – Leśnym w Puławach, gdzie zaprzyjaźnił się z L. Frankowskim, z którym czynnie uczestniczył w Powstaniu w oddziale „Puławiaków”. Niestety w bitwie pod Słupcą oddział został rozbity, Chmielowski przedostał się do Langiewicza, gdzie służył w kawalerii. Gdy znów oddział Langiewicza został rozbity, Adam trafił do niewoli austriackiej, z której uciekł i dostał się pod dowództwo Z. Chmieleńskiego. W 1863 r. w bitwie pod Mełchowem Chmielowski stracił nogę, wyjechał zatem do Paryża. Tam otrzymał protezę, dużo bardziej nowoczesną niż te, których używano w Polsce, dlatego też mógł się poruszać „zręcznie i gruntownie”.
Po amnestii powrócił do Warszawy wciąż ogarniętej terrorem wojskowym oraz policyjnym. I tak Chmielowski w roku 1865 rozpoczął swoją edukację pod kątem sztuki – malarstwa, zapisał się do Klasy Rysunkowej, by później zacząć studiować na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Otrzymał roczne stypendium, co umożliwiło mu wyjazd do Monachium na studia malarskie. Kształcił więc swoje zdolności i rozwijał potencjał. Po powrocie do Warszawy był już dojrzałym malarzem. Można powiedzieć za Nowaczyńskim, że "Brat Albert to „fundator wielkiego dzieła Bożego w Polsce, był bowiem artystą wśród artystów i bohemienem wśród cyganerii całkiem takim samym jak inni”
W 1877 zmarł jego przyjaciel i mecenas Lucjan Siemieński, od tej pory Chmielowski odbył kilka podróży, odwiedził m.in. Wenecję, Lwów. Po powrocie do kraju w roku 1879. odprawił rekolekcje w Tarnopolu u Ojców Jezuitów. Chociaż jego kariera miała osiągnąć szczyty, Chmielowski coraz częściej zastanawiał się nad wstąpieniem do zakonu; mimo że na swoim koncie miał 31 obrazów różnych wielkości, 25 akwarel oraz wiele szkiców rysunkowych 24 września 1880 roku Adam Chmielowski poprosił o przyjęcie do zakonu Ojców Jezuitów. Po kilku miesiącach trafił do Lwowa do zakładu dla nerwowo chorych z depresją nerwową. Po roku jego brat Stanisław odebrał go i przywiózł do Kurdyniec, by tam powrócił do równowagi. Tak się też stało, Chmielowski zajął się tercjarstwem św. Franciszka z Asyżu.
W 1884 r. Adam został wysiedlony z Cesarstwa Rosyjskiego, a zatem powrócił do Krakowa – zatrzymał się u Kapucynów. W 1887 roku Adam Chmielowski przywdział habit i
Odtąd jako Brat Albert na zawsze i niepodzielnie oddał się biednym – w Krakowie, a następnie we wszystkich domach albertyńskich rozsianych po całej Polsce. Brat Albert założył zgromadzenia braci i sióstr posługujących ubogim tzw. Przytuliska, które były „domami, gdzie najniższy proletariat, a więc bezdomni ludzie, nędzarze, niedołężni, żebracy, wyrobnicy bez zajęcia znajdują ratunek w swych ostatecznych potrzebach, a w dalszym celu mogą mieć poprawę stanu materialnego przez dobrowolną pracę zarobkową”. Przytuliska te tworzono w dużych miastach, w najuboższych dzielnicach. W małych zaś miastach Przytuliska przywdziewały kształt domów starców i niedołężnych.
Personel szkolił Brat Albert w tzw. domach pustelniczych, byli to Bracia Albertyni i Siostry Albertynki ze Zgromadzeń Brata Alberta. „Ideą pracy brata Alberta było stworzenie miejsca dla rzeszy ludzi pozbawionych możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych, a w konsekwencji pozbawionych godności. Miejsca, w którym w atmosferze chrześcijańskich wartości, przede wszystkim miłości, ludzie ci zostaną nakarmieni, ogrzani, znajdą miejsce do spania, a w dalszej perspektywie będą mogli w bezpiecznych warunkach podejmować staranie zdobycia pracy i godnego samodzielnego egzystowania”.
Brat Albert służył ubogim i bezdomnym przez 28 latach; w wieku 70. lat zostaje zdiagnozowany nowotwór raka, objawiający się dusznościami, bólami żołądkowymi, bezsennością. Adolf Naczyński napisał:
Umierał w celi świętej biednieńkiego domeczku w Kazimierzu, otoczony szarymi habitami, w których serca zamierały z bólu, że odchodzi człowiek za życia święty, jedyny na stulecie.Brat Albert zmarł 25 grudnia 1916 roku w Krakowie. „Beatyfikacji Brata Alberta (…) dokonał 22.06.1983 r. Jan Paweł II, podczas Mszy św. na krakowskich Błoniach”. Relikwie zostały umieszczone w Domu Generalnym Sióstr Albertynek w Krakowie. Całość egzystencji Brata Alberta bardzo trafnie określają słowa:
Na to życie złożyło się wszystko co najpiękniejsze: rycerskość, artyzm, patriotyzm, miłosierdzie, męstwo, sztuka, ofiarność. Dzieciństwo sielskie anielskie, młodość górna chmurna, wiek męski: praca społeczna i służba ubogim; starość: wiadome rezultaty mozołu całego żywota przytuliska, ogrzewalnie, domy noclegowe, zakłady exegi monumentum, wdzięczność całego społeczeństwa. (…) Poszedł w służbę maluczkim, od kolebki wydziedziczonym, dożywotnio, bezrobotnym, najuboższym, bez orędzi i bez manifestów, cicho i bezgłośnie.